26 października na lotnisku Piotrków Trybunalski odbyły się ćwiczenia z udziałem podmiotów przewidzianych do interwencji w celu likwidacji zagrożenia: Państwową Strażą Pożarną, Komendą Miejską Policji w Piotrkowie oraz jednostkami ratownictwa medycznego.
Scenariusz zakładał zagrożenie na lotnisku ale szczegóły do wiadomości publicznej podane po całej akcji, bo osoby ćwiczące nie znały scenariusza.
Terrorysta przystawił nóż do gardła pilota, na pokładzie samolotu Skyvan, którym do strefy zrzutu spadochronowego leciało kilkadziesiąt osób. Maszyna musiała lądować awaryjnie, niektórzy pasażerowie wyskakiwali z samolotu, niektórym nie otworzył się spadochron. Było wielu rannych. Do tego lądujący Skyvan zahaczył o stojący na płycie lotniska samochód, doszło do pożaru.
Takie ćwiczenia zgrywające działalność służb ratunkowych po raz pierwszy na taką skale zorganizował Aeroklub Ziemi Piotrkowskiej wraz ze służbami: Strażą Pożarną, Pogotowiem i Policją.
– Nasze lotnisko jest zobowiązane do organizacji takich ćwiczeń raz na dwa lata. Powiadomiliśmy służby ratunkowe. Policja obezwładniła terrorystę, a potem pogotowie ratunkowe zaczęło udzielać pomocy medycznej poszkodowanym. W trakcie lądowania samolot zahaczył o samochód, w którym wybuchł pożar. Obszar działania służb ratunkowych to prawie 60 h – mówi Marcin Pampuch z Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej.
W ćwiczeniach brało udział około 20 pozorantów, którzy symulowali poszkodowanych w ataku terrorystycznym.
– Przede wszystkim będą to obrażenia wielonarządowe, które będą sprawiały trudności strażakom oraz ratownikom medycznym, a to wszystko po to, aby służby medyczne mogły przećwiczyć udzielanie pomocy. Ważna będzie segregacja poszkodowanych oraz ich alokacja z miejsca zdarzenia do szpitala – tłumaczył Tomasz Rusołowski, ratownik medyczny.
Służby ratunkowe mówią zgodnie, że takie ćwiczenia są bardzo potrzebne.
– Przećwiczenie epizodu masowego to cel dzisiejszych ćwiczeń. W pierwszej fazie siły i środki są niewystarczające. Liczba poszkodowanych przerasta możliwości rzutu sił. Nasze działania polegały na ugaszeniu samochodu i samolotu oraz udzielenie pomocy medycznej. Ćwiczenia zgrywające służby ratunkowe są niezbędne i musimy takie epizody trenować. Sytuacja na świecie pokazuje, że taką współpracę trzeba szlifować – mówi mł. bryg.Mariusz Wojcieszko, pełniący obowiązki Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie.
Źródło: dlapilota.pl