Już dziś, 15 lipca, o godzinie 16:00 na Krakowskim Przedmieściu przy skwerze im. ks. J. Twardowskiego odbędzie się wernisaż inaugurujący wystawę „Marzenia o lataniu. Warszawskie opowieści lotnicze”, zorganizowaną przez Dom Spotkań z Historią i Aeroklub Warszawski.
Wystawa przypomina zapomnianą historię lotnictwa i jego legendy – pionierów awiacji, inżynierów, konstruktorów, niezwykłe osobowości oraz ich życiorysy godne niejednego filmu. Jak mówi Hanna Radziejowska, jej kuratorka: „90-lecie Aeroklubu to niepowtarzalna okazja, aby przypomnieć niezwykłe historie lotnicze i ponownie przyjrzeć się przemianom w myśleniu o przestrzeni miejskiej, przeobrażeniom społecznym, architektonicznym, jakie przyniósł rozwój lotnictwa w Warszawie”.
Ta wyjątkowa ekspozycja powstała dzięki zebraniu i uporządkowaniu rozproszonych materiałów fotograficznych, filmowych i eksponatów oraz wiedzy o rozwoju przedwojennego i powojennego lotnictwa – tego, co zachowało się dzięki wysiłkowi wielu osób i instytucji. Tworzą ją niepokazywane dotąd szerokiej publiczności zbiory Aeroklubu Warszawskiego, prywatne kolekcje Krzysztofa Kowalczuka, Marka Masalskiego, dr. inż. Andrzeja Glassa, Pawła Ruchały, a także rodzinne – Witolda Rychtera, Antoniego Kocjana, Stefanii Wojtulanis częściowo zachowane w zbiorach Muzeum Lotnictwa w Krakowie oraz zdjęcia ze zbiorów NAC, PAP, Forum i Ośrodka KARTA.
Plenerową część ekspozycji stanowi kilkadziesiąt opowieści lotniczych, których wspólnym mianownikiem jest Warszawa. Miasto pionierów polskiego lotnictwa, odważnych prób, inżynieryjnych rozwiązań, przemian architektonicznych i społecznych. Kobiety na równi z mężczyznami biły rekordy lotnicze i pracowały przy konstrukcji samolotów. Wraz z rozwojem lotnictwa i przemysłu lotniczego, powstawaniem szkół, warsztatów i lotnisk, zmieniał się krajobraz Warszawy. Po lotniskach na Polu Mokotowskim czy Gocławiu zostały tylko ślady w przestrzeni miejskiej, ale też zdjęcia i opowieści, które zostaną zaprezentowane na wystawie. Kto pamięta, że Pomnik Lotnika, dłuta Edwarda Wittiga, został odsłonięty w 1932 roku na Placu Unii Lubelskiej, czyli ówczesnej „bramie” do portu lotniczego na Polach Mokotowskich?
Czesław Tański, Stefan Kozłowski czy Czesław Zbierański i Stanisław Cywiński w tym samym czasie, co słynni konstruktorzy na świecie, budowali lotnie i samoloty. Zwycięstwo Żwirki i Wigury w turnieju Challenge w 1932 roku dziś niewiele mówi warszawiakom, a przecież ich tryumf, a potem tragiczna śmierć zgromadziły na ulicach miasta trzysta tysięcy osób. Było to jedno z największych zgromadzeń (obok pogrzebu Józefa Piłsudskiego) w przedwojennej Warszawie. Z kolei Wanda Modlibowska, wybitna instruktorka lotnicza i szybowniczka, pobiła w 1937 roku światowy rekord długości lotu szybowcem (wśród kobiet i mężczyzn), lecąc 24 godziny 14 minut w Bezmiechowej. Podczas Powstania Warszawskiego prowadziła sekretariat Delegata Rządu na Kraj jako żołnierz AK, za co była prześladowana po wojnie przez władze komunistyczne i skutecznie skazana na wieloletnie zapomnienie. Warto wspomnieć o jednym z konstruktorów szybowców, Antonim Kocjanie, który rozpracował tajemnicę broni V1 i V2, dzięki czemu generał Eisenhower mógł otworzyć fronty w Europie i doprowadzić do zwycięstwa Aliantów. Wielu spośród polskich lotników walczyło w czasie wojny w Armii Krajowej i polskich dywizjonach RAF, m.in. w Bitwie o Anglię. Warto przypomnieć sobie te piękne karty historii naszego lotnictwa, a także poznać mniej znane jego karty.
Wystawa potrwa do 1 października br. Przez cały czas trwania ekspozycji będą jej towarzyszyły pokazy filmów fabularnych, dokumentalnych i animacji („Odlotowe kino plenerowe”), koncerty, warsztaty modelarskie i edukacyjne dla dzieci oraz spotkania z pasjonatami latania i miłośnikami historii lotnictwa.
Źródło: Aeroklub Warszawski